niedziela, 2 grudnia 2012

Dzień darmowej dostawy

Z okazji Dnia Darmowej Dostawy wszystkie kawy zamówione 3 grudnia dostarczymy Państwu za darmo :-)
Zapraszamy na zakupy do sklepu goodcoffee.pl i przypominamy, że możecie do zamówień - w polu "uwagi" - wpisywać informację jak kawę parzycie (drip, ekspres ciśnieniowy, kawiarka, itp.). Zależy nam na tym, by stopień palenia kawy najlepiej dostosować do Waszych potrzeb.

czwartek, 29 listopada 2012

Flat white

flat white w Monmouth cafe (zdj. lilivanili, Flickr)
O flat white po raz pierwszy usłyszałem w Londynie, kilka lat temu, na warsztatach poświęconych paleniu kawy. W przerwie jedliśmy takie sobie kanapki, niezłą pastę z bakłażana, piliśmy cudną, mega-grejpfrutową Kenię z dripa i gadaliśmy oczywiście o kawie, między innymi o typach na kawiarniany numer jeden w mieście.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Kongo - niezwykła kawa z niezwykłego kraju

„Wpadając do oceanu, „ta, która połyka wszystkie rzeki”, wpompowuje w niego więcej świeżej wody niż jakakolwiek inna rzeka na świecie, z wyjątkiem Amazonki. Ma jeszcze jedną wyjątkową cechę: w przeciwieństwie do wszystkich innych systemów rzecznych, przepływ wody w niej nie zmienia się przez cały rok.” Jej nurt jest tak silny, że „wyżłobił w morskim dnie podwodny kanion głęboki na 1000 metrów i sięgający niemal 200 kilometrów w głąb oceanu.” Tak w książce „Rzeka krwi” Tim Butcher opisuje rzekę Kongo. Ta rzeka i kraj, przez który płynie, od zawsze fascynowały i nadal fascynują poszukiwaczy mocnych wrażeń. Mi też marzy się czasami wyprawa do tego, jednego z  najmniej zbadanych i najbardziej dziewiczych, miejsc na świecie.

niedziela, 28 października 2012

Turcja raz jeszcze

Nie było mnie jakiś czas na blogu, trudno mi ostatnio znaleźć czas na pisanie. Ale wkrótce wracam i to z nową, bardzo ciekawą kawą z Kongo - testuję ją i niedługo pojawi się w sklepie. Ale wcześniej, na przekór temu co za oknem, chcę wrócić do Turcji, do tak zupełnie innych smaków, zapachów, kolorów, światła.

niedziela, 14 października 2012

Jak dobrać stopień palenia kawy do sposobu zaparzania?

Flickr/Pen Waggener (CC)
Witajcie po wakacyjnej przerwie. Trzy tygodnie to jak dla mnie zdecydowanie za krótko, dla tych którym brakowało świeżo palonej kawy o wiele za długo, więc nasz termin powrotu do Polski wydaje się rozsądnym kompromisem. Żeby skończyć ten bolesny, w obliczu krajowego deszczu i chłodu, temat, powiem wam jeszcze tylko że ci, którzy uważają że jedynym sposobem na podróżowanie z małymi dziećmi jest wykupienie w biurze podróży wszystko obejmującego pakietu rodzinnego szczęścia w Tunezji czy Egipcie bardzo się mylą.

sobota, 22 września 2012

Wakacje, czyli jak zrobiłem swoją pierwszą kawę po turecku

samowary z herbatą w Edgidir
Herbata w Turcji jest dostępna wszędzie, o każdej porze
Od prawie dwóch tygodni podróżujemy po centralnej i zachodniej Turcji. Przemieszczamy się lokalnym transportem – były już autobusy, dolmusy czyli minibusy, taksówki, supernowoczesny tramwaj i zdecydowanie mniej nowoczesny traktor. Wbrew powszechnemu w Polsce przekonaniu Turcja nie jest krajem gdzie tubylcy piją kawę. Ja wiedziałem, więc przezornie zabraliśmy ze sobą odpowiedni zapas świeżo palonych ziarenek (Mocha Jawa). No i całe szczęście. 

wtorek, 28 sierpnia 2012

Pogromcy kawowych mitów cz. 2

Dzisiaj kolejna porcja guseł i zabobonów unieszczęśliwiających kawoszy, którzy mogliby być szczęśliwi.

KAWA NA ESPRESSO POWINNA BYĆ CIEMNO PALONA

Jeden z najbardziej rozpowszechnionych w Polsce kawowych mitów. Dla wielu właścicieli kawiarni idealne espresso to wciąż minimum kwasowości i maksimum goryczy w filiżance. Jak wiadomo, im kawa ciemniej palona, tym bliższa temu wypaczonemu wzorcowi. 

środa, 15 sierpnia 2012

Pogromcy kawowych mitów cz.1


Jak każdy wystarczająco długo istniejący świat, świat kawy dorobił sporej ilości mitów. Niektóre są zupełnie niegroźne, a nawet zabawne, inne, zwłaszcza te ocierające się o prawdy objawione i absolutne wyrządzają mnóstwo szkody jego mieszkańcom. Dzisiaj, na początek, dwa bardzo rozpowszechnione mity. Sami zdecydujcie do której kategorii je zaliczyć.

piątek, 10 sierpnia 2012

20% rabatu na wszystkie kawy w sklepie goodcoffee.pl

Wszystkie kawy w moim sklepie goodcoffee.pl kupicie taniej o 20% przez cały weekend.

Wybierzcie kawę i przy płaceniu w odpowiednim polu wpiszcie kod: GOODCOFFEE

Dla tych, którzy nie mogą się zdecydować, mój typ na nadchodzący  - podobno dość chłodny tydzień - to klasyczna mieszanka Mocha Jawa. Doskonale zharmonizowana, o ciepłym czekoladowym smaku. 

Miłych wrażeń!

środa, 1 sierpnia 2012

Dripper - dobry sposób na kawę

fot. Christopher Browns, Flickr CC
Kiedy pierwszy raz pijemy dobrze zaparzoną świeżo paloną kawę, wchodzimy na drogę, z której nie ma powrotu. Im dalej nią idziemy, tym bardziej bolesna dla zmysłów jest każda próba powrotu do wietrzejących tygodniami na sklepowych półkach wyrobów kawo-podobnych. W Polsce jest nas coraz więcej. Nie tylko w Warszawie, także w mniejszych miastach jak na przykład Gliwice czy Opole możemy się już napić profesjonalnie zrobionej, fajnie zbalansowanej kawy. 

czwartek, 19 lipca 2012

Jak zrobić kawę w kawiarce

Sam bardzo często porównuję kawę do wina, że owocowy bukiet, że złożoność, że długa końcówka. Wszystko to prawda, ale pijącym wino jest jednak ciut łatwiej. Wystarczy otworzyć butelkę, czasem dać trochę czasu, by wino pooddychało, nalać do kieliszka i wypić. Mamy gwarancję, że napijemy się dokładnie tego samego, co wymyślił włoski czy hiszpański winiarz z Sycylii bądź Navarry. Z kawą jest trudniej.


środa, 11 lipca 2012

Brazylia – idealna kawa na lato

dojrzewające owoce arabiki na plantacji w okolicy Sao Paulo
Nie oszukujmy się. Nie będę wam wmawiał, że w taki upał lepiej pić kawę niż wodę mineralną. Tropikalny klimat, który od ponad tygodnia panuje w naszym pięknym kraju natchnął mnie jednak by napisać kilka zdań o kawach z Brazylii. Oprócz samby, karnawału, piłkarzy, z którymi nasi w tym stuleciu na pewno nie wygrają i siatkarzy, których nasi leją ostatnio regularnie, Brazylia kojarzy się prawie wszystkim z kawą. Bardzo słusznie zresztą, bo żaden inny kraj nie produkuje jej tyle co Brazylia.

wtorek, 3 lipca 2012

Jak zrobić dobre espresso, czyli kawowe niebo i piekło


Podobno niełatwo mnie rozbawić ale muszę przyznać, że widok „neskacza” z napisem espresso rozśmiesza mnie niezawodnie. Wyobraźnia to cenny dar, ale w tym przypadku poniosła twórców zdecydowanie za daleko. Żeby zrobić porządne espresso potrzebne są cztery rzeczy – dobra, świeżo palona kawa, młynek (najlepiej żarnowy), ekspres ciśnieniowy i trochę wiedzy.  No to po kolei:

 KAWA

Jest jeden podstawowy warunek – musi być świeżo palona. Ja nigdy nie używam kawy spalonej więcej niż trzy tygodnie wcześniej, a miesiąc to granica, której naprawdę nie powinno się przekraczać. Pyszne espresso można zrobić zarówno ze specjalnie przygotowanej mieszanki kaw, jak i z tak zwanych singli – u mnie ostatnio królują Uganda Bugisu, Kenia, Jemen  i Brazylia Yellow Burbon. Nie dajcie sobie wmówić, że są kawy lepiej i gorzej sprawdzające się jako espresso – poszukujcie i eksperymentujcie, aż dotrzecie tam gdzie sobie wymarzyliście. 

czwartek, 28 czerwca 2012

Poziomki i jagody

Trzy dni na Podlasiu - świat poza palarnią też jest piękny. Las w czerwcu, jagody, poziomki - w tym roku jest ich tyle ile przysłowiowej wietnamskiej robusty w supermarkecie - gdzie nie spojrzeć rozległe poziomkowe pola! Kto jadł w tym roku prawdziwe leśne poziomki? Ja nigdy nie zapominam o zazwyczaj krótkim sezonie na te pyszności. W tym roku jest ich wyjątkowo dużo i można je zrywać już czwarty tydzień. No i jagody, te dopiero się zaczęły.

piątek, 22 czerwca 2012

Jasno czy ciemno palona? Oto jest pytanie

Etiopia Yirgacheffe średnio palona, tuż przed second crack
Jak wiadomo, prawda obiektywna nie istnieje. Nie da się jednak zaprzeczyć, że są teorie łatwiejsze i trudniejsze do udowodnienia. Także o kawie można rozmawiać godzinami, spierać się, przekonywać innych do swoich racji i z zapałem głosić, że jedna kawa jest zdecydowanie lepsza od drugiej. Mimo wszystkich argumentów, popartych niezbitymi (jak nam się wydaje) dowodami z naszego ekspresu, niektórzy nadal będą się upierać, że ich ulubiona kawa w charakterystycznym zielonym opakowaniu jest najlepsza i już. 





piątek, 15 czerwca 2012

Kenia i Uganda – tak blisko, a tak daleko

Kenia, 100 km na zachód od Nairobi, wrzesień 2005 r.
Dłuższą chwilę nie było mnie na blogu. Miałem sporo zajęć, wśród nich „ćwiczenia” w palarni z dwiema nowymi arabikami - z Kenii i Ugandy.

Kawa z Kenii cieszy się zasłużoną sławą wśród miłośników arabiki. Jest to kawa chyba najbardziej harmonijna, zbalansowana, a także wielowymiarowa ze wszystkich. Zalicza się do kaw o średniej gęstości, a to co najbardziej w niej uderza, od chwili pierwszego zetknięcia z językiem, to potężna i szlachetna  winno-owocowa  kwasowość.

sobota, 2 czerwca 2012

Co się dzieje podczas palenia kawy

tzw. coffee ceremony w Etiopii
Tzw. coffee ceremony w Etiopii, zdj. babasteve (Flickr, Creative Commons)
Jeśli chcecie się przekonać jak to się robi w Etiopii, musicie kupić trochę surowej kawy i wyjąć z szafy patelnię. Trochę wyobraźni i może zamiast mozolnie skręconych szafek i krzeseł z IKEI uda wam się zobaczyć spaloną słońcem równinę i otaczające ją wysokie góry. Co prawda kuchenka gazowa czy płyta  elektryczna bądź indukcyjna to nie to samo co palenisko, a nasza lśniąca teflonowa patelnia to tylko marny substytut tej etiopskiej,  odziedziczonej po dziadku i całkiem poczerniałej, ale cóż, taka jest smutna cena postępu. 

wtorek, 22 maja 2012

Dlaczego kawa z Jemenu jest inna niż wszystkie

kawa spakowana w jutowe worki
Już sekundę po otwarciu worków, poczułem, że kawa z Jemenu jest inna niż wszystkie. Surowa kawa ma oczywiście swój zapach, ale nie jest on zbyt intensywny i złożony. Z Jemenem jest inaczej – następuje błyskawiczny atak zmysłowego,  gęstego, kwiatowego aromatu. Ziarna są zdecydowanie mniejsze od tych większości kaw. Przez wiele lat prowadzenia palarni spaliłem różności z całego świata, ale tak małych ziaren jak Jemen Ismaili nie widziałem nigdy wcześniej ani potem.






sobota, 12 maja 2012

Jak sprowadziłem pierwszą kawę z Jemenu i dlaczego było warto

Choć było to już 4 lata temu, bardzo dobrze pamiętam tamten telefon z Okęcia Cargo, przyleciały do pana dwa worki kawy z Jemenu, zdaje się, że będzie duży problem. Okazało się, że dokumenty, które przysłał A.A z Sany nie przekonują naszych ekspertów od cła i bezpiecznej żywności, choć oczywiście w takiej na przykład Skandynawii - jak opowiadał mi A.A. - nikt się tych samych ziaren nie czepiał. Ponieważ przeciętnemu polskiemu obywatelowi Jemen kojarzy się jedynie z terroryzmem i narkotykami, nie byłem zbytnio zdziwiony całym tym zamieszaniem.  Z drugiej strony jednak tok myślowy: kraj arabski = zagrożenie = bądźmy czujni, wydał mi się w tym wypadku wyjątkowo krzywdzący. 

czwartek, 3 maja 2012

Jaka kawa jest najlepsza?

Jaka kawa jest najlepsza? Warto spróbować wielu, żeby ją znaleźć.
Znajomi i odwiedzający nasz sklep z kawą goodcoffee.pl często mnie pytają jaka kawa jest najlepsza. Na tak postawione pytanie dobrej odpowiedzi oczywiście nie ma. Z kawą jest podobnie jak z winem – jedni kochają miękkie chilijskie Merloty, a inni uważają je za nudne i pozbawione wyrazu, wielbiciele win z Hiszpanii dzielą się na tych, którzy wolą ciężką i złożoną Riberę del Duero, i tych, którym bardziej smakuje lżejsza i owocowa Rioja. 




wtorek, 24 kwietnia 2012

Świeżo palona kawa czyli początek przyjemności

świeżo palone kawy z naszej palarni
Świeżo palone kawy z naszej palarni
Uwielbiam ten moment kiedy rano wybieram ziarna, które za chwilę wylądują w młynku, szeleszczą torebki, czuć wyraźnie zapach świeżo palonej kawy. Jeszcze zanim młynek wyrzuci ostatnią porcję kawy w całej kuchni pięknie pachnie.

Kiedy robię zakupy, często podglądam jaką kawę ludzie wrzucają do koszyków (skrzywienie zawodowe jak każde inne). Zwłaszcza na widok instantów i mielonek boli mnie serce. Muszę przyznać, że mam ogromny problem, by zrozumieć czemu ktoś wydaje nawet 40 złotych za 250 gram zmielonej kawy, jakkolwiek egzotycznie by się nie nazywała. Tak to już jest – więcej wiesz, więcej rozumiesz, dokonujesz innych wyborów. Jeśli zależy wam by przekonać się jak smakuje prawdziwa kawa, nigdy nie kupujcie „rozpuszczalek” (czysta chemia udająca kawę) i mielonych.

środa, 18 kwietnia 2012

Palarnia kawy - początki


Wszystko zaczęło się dziesięć lat temu. Podróżowaliśmy wtedy dużo częściej i dużo dalej niż dziś. Był wrzesień, w Polsce temperatury z dnia na dzień jechały w dół, a w Puebli w Meksyku jak zwykle świeciło słońce i było gorąco. Snuliśmy się po tym niezwykłym mieście i zupełnie przypadkiem weszliśmy do kawiarni, w której po raz pierwszy zobaczyłem maszynę do palenia kawy. Kawa, przed chwilą wysypana z bębna, obracała się na metalowym mieszadle i mocno dymiła.