Pokazywanie postów oznaczonych etykietą palenie kawy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą palenie kawy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 14 października 2012

Jak dobrać stopień palenia kawy do sposobu zaparzania?

Flickr/Pen Waggener (CC)
Witajcie po wakacyjnej przerwie. Trzy tygodnie to jak dla mnie zdecydowanie za krótko, dla tych którym brakowało świeżo palonej kawy o wiele za długo, więc nasz termin powrotu do Polski wydaje się rozsądnym kompromisem. Żeby skończyć ten bolesny, w obliczu krajowego deszczu i chłodu, temat, powiem wam jeszcze tylko że ci, którzy uważają że jedynym sposobem na podróżowanie z małymi dziećmi jest wykupienie w biurze podróży wszystko obejmującego pakietu rodzinnego szczęścia w Tunezji czy Egipcie bardzo się mylą.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Pogromcy kawowych mitów cz. 2

Dzisiaj kolejna porcja guseł i zabobonów unieszczęśliwiających kawoszy, którzy mogliby być szczęśliwi.

KAWA NA ESPRESSO POWINNA BYĆ CIEMNO PALONA

Jeden z najbardziej rozpowszechnionych w Polsce kawowych mitów. Dla wielu właścicieli kawiarni idealne espresso to wciąż minimum kwasowości i maksimum goryczy w filiżance. Jak wiadomo, im kawa ciemniej palona, tym bliższa temu wypaczonemu wzorcowi. 

piątek, 22 czerwca 2012

Jasno czy ciemno palona? Oto jest pytanie

Etiopia Yirgacheffe średnio palona, tuż przed second crack
Jak wiadomo, prawda obiektywna nie istnieje. Nie da się jednak zaprzeczyć, że są teorie łatwiejsze i trudniejsze do udowodnienia. Także o kawie można rozmawiać godzinami, spierać się, przekonywać innych do swoich racji i z zapałem głosić, że jedna kawa jest zdecydowanie lepsza od drugiej. Mimo wszystkich argumentów, popartych niezbitymi (jak nam się wydaje) dowodami z naszego ekspresu, niektórzy nadal będą się upierać, że ich ulubiona kawa w charakterystycznym zielonym opakowaniu jest najlepsza i już. 





sobota, 2 czerwca 2012

Co się dzieje podczas palenia kawy

tzw. coffee ceremony w Etiopii
Tzw. coffee ceremony w Etiopii, zdj. babasteve (Flickr, Creative Commons)
Jeśli chcecie się przekonać jak to się robi w Etiopii, musicie kupić trochę surowej kawy i wyjąć z szafy patelnię. Trochę wyobraźni i może zamiast mozolnie skręconych szafek i krzeseł z IKEI uda wam się zobaczyć spaloną słońcem równinę i otaczające ją wysokie góry. Co prawda kuchenka gazowa czy płyta  elektryczna bądź indukcyjna to nie to samo co palenisko, a nasza lśniąca teflonowa patelnia to tylko marny substytut tej etiopskiej,  odziedziczonej po dziadku i całkiem poczerniałej, ale cóż, taka jest smutna cena postępu.