czwartek, 29 listopada 2012

Flat white

flat white w Monmouth cafe (zdj. lilivanili, Flickr)
O flat white po raz pierwszy usłyszałem w Londynie, kilka lat temu, na warsztatach poświęconych paleniu kawy. W przerwie jedliśmy takie sobie kanapki, niezłą pastę z bakłażana, piliśmy cudną, mega-grejpfrutową Kenię z dripa i gadaliśmy oczywiście o kawie, między innymi o typach na kawiarniany numer jeden w mieście.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Kongo - niezwykła kawa z niezwykłego kraju

„Wpadając do oceanu, „ta, która połyka wszystkie rzeki”, wpompowuje w niego więcej świeżej wody niż jakakolwiek inna rzeka na świecie, z wyjątkiem Amazonki. Ma jeszcze jedną wyjątkową cechę: w przeciwieństwie do wszystkich innych systemów rzecznych, przepływ wody w niej nie zmienia się przez cały rok.” Jej nurt jest tak silny, że „wyżłobił w morskim dnie podwodny kanion głęboki na 1000 metrów i sięgający niemal 200 kilometrów w głąb oceanu.” Tak w książce „Rzeka krwi” Tim Butcher opisuje rzekę Kongo. Ta rzeka i kraj, przez który płynie, od zawsze fascynowały i nadal fascynują poszukiwaczy mocnych wrażeń. Mi też marzy się czasami wyprawa do tego, jednego z  najmniej zbadanych i najbardziej dziewiczych, miejsc na świecie.