Ci z was, którzy bywają tutaj od dawna pewnie pamiętają, że do kaw z
Jemenu mam dużą słabość. Lubię je przede wszystkim za autentyczność, a na skali
kawowego autentyzmu Jemen ma 10 punktów na 10 możliwych (na samym jej dole stałe
miejsce na zarezerwowane Kopi Luwak). Jemeńska arabika jest dziś uprawiana
dokładnie tak samo jak 600 lat temu, gdy zakładano tam pierwsze na świecie
plantacje.Niezwykły jest sposób jej uprawy i obróbki – w suchym i gorącym klimacie kawowe drzewka rosną na wysokościach
dochodzących do 2200 m npm, często w bardzo trudno dostępnych miejscach.
Świeżo palona kawa speciality to moja pasja - od blisko 10 lat prowadzę palarnię kawy Good Coffee. Na blogu opowiadam o paleniu ziaren, ich pochodzeniu i uprawie, o tym jak kawę przyrządzać, jak nauczyć się ją smakować i doceniać.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jemen Mattari. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jemen Mattari. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
niedziela, 22 czerwca 2014
Jak zrobić kawę w aeropressie
wtorek, 4 marca 2014
„Na sucho” i „honey” - metody obróbki kawy cz. 2
Sposób obróbki
kawy na sucho, lub jak to woli metodą naturalną ma równie długą tradycję sama
uprawa kawy. Właśnie tak obrabiano kawę na pierwszych plantacjach w Jemenie
1500 lat temu, a ponieważ tego co dobre się nie zmienia, dokładnie tak samo
robi się tam dzisiaj. Dojrzałe owoce
kawy zbiera się z drzewek i suszy w całości, pozostawiając na ziarnach miąższ i
kolorową łupinkę. Suszenie najczęściej odbywa się na słońcu (chyba że kogoś
stać na mechaniczną suszarkę) i trwa 10 – 20 dni w zależności od temperatury i
wilgotności powietrza.
niedziela, 2 czerwca 2013
Jak oceniać i doceniać kawę - cześć druga
wtorek, 22 maja 2012
Dlaczego kawa z Jemenu jest inna niż wszystkie
![]() |
kawa spakowana w jutowe worki |
sobota, 12 maja 2012
Jak sprowadziłem pierwszą kawę z Jemenu i dlaczego było warto
Choć było to już 4
lata temu, bardzo dobrze pamiętam tamten telefon z Okęcia Cargo, przyleciały do
pana dwa worki kawy z Jemenu, zdaje się, że będzie duży problem. Okazało się,
że dokumenty, które przysłał A.A z Sany nie przekonują naszych ekspertów od cła i
bezpiecznej żywności, choć oczywiście w takiej na przykład Skandynawii - jak opowiadał mi A.A. - nikt się
tych samych ziaren nie czepiał. Ponieważ przeciętnemu polskiemu obywatelowi Jemen
kojarzy się jedynie z terroryzmem i narkotykami, nie byłem zbytnio zdziwiony całym
tym zamieszaniem. Z drugiej strony
jednak tok myślowy: kraj arabski = zagrożenie = bądźmy czujni, wydał mi się w
tym wypadku wyjątkowo krzywdzący.
Subskrybuj:
Posty (Atom)