„Wpadając do oceanu, „ta, która połyka
wszystkie rzeki”, wpompowuje w niego więcej świeżej wody niż jakakolwiek inna
rzeka na świecie, z wyjątkiem Amazonki. Ma jeszcze jedną wyjątkową cechę: w
przeciwieństwie do wszystkich innych systemów rzecznych, przepływ wody w niej
nie zmienia się przez cały rok.” Jej nurt jest tak silny, że „wyżłobił w
morskim dnie podwodny kanion głęboki na 1000 metrów i sięgający niemal 200
kilometrów w głąb oceanu.” Tak w książce „Rzeka krwi” Tim Butcher opisuje rzekę
Kongo. Ta rzeka i kraj, przez który płynie, od zawsze fascynowały i nadal
fascynują poszukiwaczy mocnych wrażeń. Mi też marzy się czasami wyprawa do tego,
jednego z najmniej zbadanych i najbardziej dziewiczych, miejsc na
świecie.