Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kolumbia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kolumbia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 4 września 2016

Ostatnie nowości przed przerwą urlopową


Już za dziesięć dni nastąpi uświęcona wieloletnią tradycją przerwa w działalności naszej palarni związana z miłą okolicznością 2-tygodniowych wakacji. Zanim się przekonam jakie atrakcje przyrodniczo- kulinarne czekają mnie we włoskiej Apulii, chcę wam trochę opowiedzieć o dwóch nowych kawach. Może dzięki nim pożegnanie lata będzie choć odrobinę mniej bolesne.

środa, 18 maja 2016

Kilka słów o „starych nowościach”



Wszystkich którzy popadli w stany przedzawałowe lub melancholijne z powodu nagłego zniknięcia truskawkowej Rocko Mountain z Etiopii, uspokajam, że powróci ona jeszcze w tym tygodniu. Dobrych wiadomości jest więcej. Jeszcze w maju możecie się spodziewać nowych kaw z Kenii i Tanzanii. Tymczasem nadrabiam zaległości i zachęcam Was do spróbowania aktualnych nowości: Kolumbii Sevilla, Sulawesi Tana Toraja i Salvadoru FincaBonanza.

niedziela, 6 grudnia 2015

Klasyka i awangarda czyli na tropie tajemniczych nuty smakowych


Nasze dwie ostatnie nowości przed świętami to przedstawicielki kawowej klasyki i awangardy. Zanim przejdę do drugiej i głównej bohaterki tej krótkiej opowieści, kilka słów o z dawna przez wielu oczekiwanej arabice z najbardziej kawowo znanego i uznanego w Etiopii regionu Yirgacheffe. Obrabiana na mokro Yirgacheffe to symbol czystości kawowego stylu w najlepszym wydaniu. Jeśli kojarzy się wam z kawą gładką, zwiewną i delikatną, pobudzająca kwiecistym aromatem, a w smaku łącząca czekoladę i cytrusy, najczęściej limonkę lub cytrynę, to macie absolutny kawowy słuch. 

sobota, 27 czerwca 2015

I znów nowości - Kolumbia

Pewnie zauważyliście, że niektóre kawy zniknęły z naszego sklepu. Nie ma już Burundi, nie ma Kenii Thiriku, po Salwadorze Buenos Aires też zostało tylko miłe wspomnienie. Świat dobrej kawy to ciągły ruch i nieustanna zmiana, gdzie każdy rok przynosi niepowtarzalne zbiory, gdzie nowe ziarna bez przerwy zastępują te które już były, gdzie pojawiają się nowe plantacje, nowe miejsca i nowe kawowe doznania. I naprawdę nie ma większego sensu ronić łez nad odchodzącym w niebyt mikrolotem z Nikaragui. Lepiej zachować go w czułej pamięci i zabrać swoje kubki smakowe na nową przygodę.

Pierwszy cel na tej długiej i zabójczo przyjemnej trasie to Kolumbia, a ściślej mówiąc leżący w jej południowej części region Cauca. Że Kolumbia kawową potęgą jest wiadomo nie od dziś. Do niedawna zajmowała zaszczytne drugie miejsce po Brazylii w produkcji drogich naszym sercom i umysłom ziarenek. Teraz spadła na trzecie, a przykrą tę okoliczność spowodował Wietnam i produkowana tam z zapałem godnym lepszej sprawy robusta, czyli królowa kawowych półek w supermarketach.