Była już moda na belgijskie frytki, burgery,
głosowanie na PK, lody niechemicznie prawdziwe i kawę flat white. Ostatni (choć nie taki znów nowy)
kawowy trend to cold brew, czyli kawa zaparzana na zimno. Trend niechybnie
globalny skoro nawet Jamie Olivier podaje na nią swój przepis. Do napisania o
cold brew natchnęła mnie ostatnia fala bezlitosnych upałów (czy ktoś ma jeszcze
wątpliwości że globalne ocieplenie już tu jest?), w czasie której próbowaliśmy
kupić przenośny klimatyzator, a wszystkie sklepy internetowe jednym głosem
zawodziły mantrę Towar Niedostępny!
Świeżo palona kawa speciality to moja pasja - od blisko 10 lat prowadzę palarnię kawy Good Coffee. Na blogu opowiadam o paleniu ziaren, ich pochodzeniu i uprawie, o tym jak kawę przyrządzać, jak nauczyć się ją smakować i doceniać.
czwartek, 27 sierpnia 2015
wtorek, 28 lipca 2015
Nikaragua El Bosque (Rainforest Alliance Certified)
Długo się wstrzymywałem się z wprowadzeniem tej kawy. Może dlatego, że żal mi było otwierać srebrne, próżniowo zamknięte opakowania z certyfikatem Rainforest Alliance (ładny znaczek z zieloną żabką, którym mogą się posługiwać producenci dbający o środowisko). A może zwyczajnie dlatego, że najlepsze lubię zostawiać na koniec. Kawa przyjechała późną jesienią zeszłego roku i przez pewien czas leżała nietknięta w kącie palarni. Ale wiecie jak to jest - są przyjaciele, koledzy, koleżanki kolegów, mniej i bardziej zaprzyjaźnione kawiarnie. W każdym razie kawy zaczęło w szybkim tempie ubywać. Najwyższa więc pora by wyszła z podziemia. Wiem, że w ten sposób nieuchronnie przyspieszam jej zagładę, ale co tam, w końcu przyjemność staje się jeszcze bardziej przyjemna kiedy można się nią podzielić.
piątek, 3 lipca 2015
Genialna kawa z bardzo daleka czyli Tana Toraja z Sulawesi

sobota, 27 czerwca 2015
I znów nowości - Kolumbia
Pewnie
zauważyliście, że niektóre kawy zniknęły z naszego sklepu. Nie ma już Burundi,
nie ma Kenii Thiriku, po Salwadorze Buenos Aires też zostało tylko miłe
wspomnienie. Świat dobrej kawy to ciągły ruch i nieustanna zmiana, gdzie każdy rok
przynosi niepowtarzalne zbiory, gdzie
nowe ziarna bez przerwy zastępują te które już były, gdzie pojawiają się nowe
plantacje, nowe miejsca i nowe kawowe doznania. I naprawdę nie ma większego
sensu ronić łez nad odchodzącym w niebyt mikrolotem z Nikaragui. Lepiej zachować
go w czułej pamięci i zabrać swoje kubki smakowe na nową przygodę.
Pierwszy cel na tej długiej i zabójczo przyjemnej trasie to Kolumbia, a ściślej mówiąc leżący w jej południowej części region Cauca. Że Kolumbia kawową potęgą jest wiadomo nie od dziś. Do niedawna zajmowała zaszczytne drugie miejsce po Brazylii w produkcji drogich naszym sercom i umysłom ziarenek. Teraz spadła na trzecie, a przykrą tę okoliczność spowodował Wietnam i produkowana tam z zapałem godnym lepszej sprawy robusta, czyli królowa kawowych półek w supermarketach.
Pierwszy cel na tej długiej i zabójczo przyjemnej trasie to Kolumbia, a ściślej mówiąc leżący w jej południowej części region Cauca. Że Kolumbia kawową potęgą jest wiadomo nie od dziś. Do niedawna zajmowała zaszczytne drugie miejsce po Brazylii w produkcji drogich naszym sercom i umysłom ziarenek. Teraz spadła na trzecie, a przykrą tę okoliczność spowodował Wietnam i produkowana tam z zapałem godnym lepszej sprawy robusta, czyli królowa kawowych półek w supermarketach.
piątek, 1 maja 2015
Owocowa bomba z Papui Nowej Gwinei
W tym roku sezon na maliny zaczął się u nas już w
kwietniu. Maliny nadeszły z kierunku całkiem niespodziewanego, z bardzo, bardzo
daleka. Plantacja Kimel znajduje się w Dolinie Whagi w zachodniej części Papui
Nowej Gwinei czyli 13 tysięcy kilometrów stąd, a więc prawie na drugim końcu
świata. Tym, którzy na lekcjach geografii grali namiętnie w kółko i krzyżyk przypomnę,
że kraj ten zajmuje prawą stronę sporej wyspy na północ od Australii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)