flat white w Monmouth cafe (zdj. lilivanili, Flickr) |
- Koniecznie spróbujcie flat white w Monmouth Cafe, mówię wam, szczęka opada - radził z błyskiem w oku, wspomagany przez piątą albo i lepiej dawkę kofeiny tamtego dnia Matthew. Zdążyłem ledwo przed zamknięciem, bo tam niestety bardzo wcześnie zamykają. Rzadko piję kawę z mlekiem, ale czasami naprawdę warto zrobić wyjątek.
Równowaga smaku, atłasowa konsystencja,
eksplozja słodyczy mimo braku cukru. Czysta kawowa poezja. Przyjemność z
gatunku tych, które, nawet jakiś czas po tym jak zachwycająco długa końcówka
uleci z języka, pozwalają z uśmiechem na ustach przebijać się przez tłumy
turystów na Oxford Street. Kawiarnia przy Monmouth Street jest mała, nawet
mikroskopijna - kilka stolików, trochę
miejsca przy barze. Znak rozpoznawczy – długa kolejka chętnych.
Flat white wymyślili na Antypodach, ale
tak do końca nie wiadomo, gdzie . Nowozelandczycy twierdzą, że pomysł narodził
w Auckland, a Australijczycy upierają się, że było to w Melbourne albo Sydney. Pewne
jest jedno - wojna na bumerangi i kiwi z tego powodu nie wybuchła. W każdym
razie, było to pod koniec lat siedemdziesiątych lub na początku
osiemdziesiątych, czyli w czasach gdy w Polsce szczytem kawowych marzeń było
zrobienie zalewajki z kultowej kawy Extra Select.
Przez jakiś czas flat white była
wyłącznie lokalnym zjawiskiem, ale potem australijscy i nowozelandzcy expaci z
tęsknoty za utraconą przyjemnością zarazili nią Londyn. Jedną z takich kawiarni
jest Flat White w Soho, prowadzona przez wyluzowanych Kiwaczków. Tam też dają
pyszną flat white, choć jak zwykle wiele zależy od baristy (za pierwszym razem
smakowała mi bardzo , za drugim trochę mniej). Po europejskiej premierze w
Londynie, poszło już bardzo szybko. Flat white to chyba najbardziej trendowy z
kawowych trendów ostatnich lat. Nowy Jork, Paryż, Warszawa, ba, flat white
pojawiła się nawet na odległej planecie zwanej Starbucksem, co chyba najlepiej
dowodzi, że dotarła wszędzie.
Ustalenie definicji flat white, którą zaakceptowaliby
wszyscy zainteresowani, jest prawie tak trudne jak wypatrzenie neutrina w
porannej mgle. Większość z nich prawdopodobnie zgodzi się jednak co do tego,
że:
1. flat white podajemy w filiżankach o
pojemności 150-175 ml
2. do jej zrobienia używamy podwójnego
espresso czyli ok. 60 mililitrów kawy (stosujemy krótki czas ekstrakcji, aby
uniknąć ryzyka, że będzie gorzka). Flat white, jak łatwo więc obliczyć, ma
niewiele wspólnego z latte, a zwłaszcza z jej niemiłosiernie katowaną w Polsce
wersją, czyli pojedyncze espresso plus pół litra mleka.
3. filiżankę uzupełniamy do pełna porządnym,
pełnotłustym mlekiem (dietetyczne czy odtłuszczone mleko da wam tylko smutne i
zniekształcone echo prawdziwej flat white) o temperaturze 60-70 stopni. Mleko
powinno być tak atłasowe w konsystencji jak się tylko da. W przeciwieństwie do
latte czy cappuccino na powierzchni flat white nie puszy się sztywna pianka – jak
sama nazwa wskazuje powinno być tam płasko. Idealne flat white ma jednorodną i
aksamitnie gładką strukturę. Dlatego po napuszeniu i podgrzaniu do odpowiedniej
temperatury mleka w dzbanku, do zrobienia flat white najlepiej użyć tej części
płynu, która była bliżej dna.
Dziękuję za bardzo przydatne instrukcje. Na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńKiedy będę w Poznaniu, na pewno wpadnę spróbować.
UsuńHej, bardzo lubię czytać o Twoich kawowych eskapadach, świetny tekst. Wpadaj to strzelimy sobie po białej płaskiej. Greg
OdpowiedzUsuńBędzie to kontrowersyjne, ale gdzie w Polsce można wypić naprawdę dobrã kawę?
OdpowiedzUsuńW Warszawie mogę z czystym sumieniem polecić Filtry, Relaks, MDM (w tej kawiarni mają naszą kawę). Poza tym, oczywiście u mnie w domu;).
OdpowiedzUsuńI tylko te trzy kawiarnie w całej Warszawie? Sam osobiście ostatnio zasmakowałem w kawach poza-sieciowych (żegnaj McCafe i Costa) i odnalazłem piękno pojedynczych kawiarni. Czy coś jeszcze w Warszawie jest godne polecenia?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zrezygnował Pan z sieciówek, bo kawa jest tam, delikatnie mówiąc, słaba. Niestety, trudno mi coś więcej polecić, bo od kilku ładnych lat najlepszą kawę piję w domu. Być może jesienią wyruszę na mały obchód i dam znać, jak było.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wreszcie dowiedziałam się czym się różni flat white od cappuccino. Dziękuję.
OdpowiedzUsuń