Wreszcie
dotarły do mnie długo oczekiwane próbki kaw z Ameryki Środkowej. Wszystko oczywiście
z tegorocznych zbiorów - z lutego i marca. Przez kilka ostatnich dni robiłem to,
co robić lubię najbardziej – czyli wypalałem, wąchałem i próbowałem, żeby wybrać
najciekawsze kawy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem już w przyszłym
tygodniu będziecie mogli się przekonać jak smakują.
Co was czeka? Dwie świetne kawy z małych plantacji w Kostaryce –
jedna obrabiana sposobem naturalnym – słodka i przesycona alkoholowym klimatem,
druga – obrabiana na mokro – gęsta i rodzynkowo-karmelowa.
Możecie się też
spodziewać spełnienia obietnicy danej po błyskawicznym zniknięciu w styczniu
tego roku Salvadoru Honey Bourbon. Szczegóły wkrótce.
Coś się opóźnia?
OdpowiedzUsuńWpis o kawach pojawi się we wtorek wieczorem (wtedy też pojawią się oficjalnie w sklepie), a nowe kawy zaczynam wypalać od środy od samego rana.
OdpowiedzUsuńCzyżby triumfalny powrót Honey Bourbon z Salvadoru? Już nie mogę się doczekać :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza.
OdpowiedzUsuńZapraszam i pozdrawiam!